Czułam na sobie jego wzrok. Mimo, że leciał jego ulubiony program miałam wrażenie, że większą część swojej uwagi poświęca właśnie mi. Jego wzrok mnie peszył. Sprawiał, że miałam ochotę zapaść się pod ziemie i nigdy nie wyłaniać na powierzchnię.
Zbliżała się pora obiadowa więc razem z mamą zaczęła przygotowania do posiłku. Kiedy wszystko było już gotowe zajęłam swoje standardowe miejsce czekając. Justin usiadł na wprost mnie co w jakiś sposób zaczęło mi przeszkadzać - przecież nigdy nie zwracałam na to uwagi, nawet to lubiłam, a teraz? Teraz chciałabym aby zniknął z mojego punktu widzenia.
Zaczęłam jeść i czułam na sobie wzrok bruneta. Denerwowało mnie to, a zarazem krępowało. Jego wzrok wydawał się taki przeszywający. Wręcz palił moją skórę. Zdenerwowana gwałtownie wstałam od stołu w międzyczasie dziękując za obiad. Wyniosłam swój talerz do kuchni i skierowałam się w stronę swojego pokoju.
Siedziałam przy biurku patrząc w okno. Chociaż kochałam Justina wiedziałam, że zrobiłam duży błąd. Nigdy nie powinnam dopuścić do takiej sytuacji, nigdy nie powinna mieć miejsca. Co powiedzą rodzice gdy się o tym dowiedzą? Co powiedzą znajomi? Co powiedzą ludzie? Może i nie patrzy się na to co mówią inni ale przecież bycie z własnym bratem lub innym członkiem rodziny jest karalne. Nie można darzyć miłością tych, których się chce kochać - po prostu nie można.
Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi, a chwilę później poczułam obecność drugiej osoby. Doskonale wiedziałam, że to on. Czułam to - jego perfumy miały intensywny i charakterystyczny zapach. Poderwałam się na nogi stając na wprost niego.
- Czy chcesz ze mną porozmawiać? - zapytał patrząc prosto w moje oczy, które w tym momencie nie wyrażały żadnych uczuć.
- Wyjdź z mojego pokoju.. po prostu zapomnij. Nie chciałam tego. Przepraszam to był impuls. Ja.. - przerwał mi przykładając palec wskazujący do moich ust.
- Nie masz za co przepraszać. - odparł uśmiechając się lekko. Kiedy zabrał dłoń miałam nadzieję, że wyjdzie ale myliłam się. Chwycił mnie za biodra przysuwając do siebie po czym złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Kiedy się odsunął wyszedł - tak po prostu, bez słowa.
Nie czułam się komfortowo z myślą, że zakochałam się we własnym bracie. Codziennie powtarzałam sobie, że to złe, że tak nie powinnam, że będę cierpiała jeśli ktoś się o tym dowie, ale za wszelką cenę tego pragnęłam. Byłam głupia - najwidoczniej jeszcze nie docierały do mnie konsekwencje popełnionego czynu. Ale wiedziałam jedno - muszę go unikać, jak ognia. Może jeszcze wszystko da się naprawić.
Kroiłam właśnie jabłko kiedy obok mnie pojawiła się matka.
- Kochanie postanowiłam, że wyjedziemy na weekend nad jezioro. Dawno nie spędzaliśmy czasu we czwórkę więc fajnie będzie oderwać się od rzeczywistości chociaż na trochę.. - rzekła kładąc rękę na moim ramieniu.
- Co? Ale kiedy? - zapytałam zdziwiona przenosząc na nią wzrok. Tak się zagapiłam, że skaleczyłam sobie palca robiąc dość głęboką ranę. - Cholera! - syknęłam podchodząc do zlewu.
- Justin pomóż siostrze ja muszę wyjść! - krzyknęła moja rodzicielka po czym opuściła dom olewając moje wcześniej zadane pytanie. Justin pojawił się w natychmiastowym tempie wyciągając moją rękę spod strumienia wody.
- Uuu nie ciekawie to wygląda. - rzekł przenosząc wzrok z mojego palca na moją twarz.
- Co ty nie powiesz? - odparłam sarkastycznie. Chciałam wyrwać rękę z jego uścisku ale trzymał zbyt mocno.
- Trzeba to owinąć. - dodał w ogóle nie przejmując się moim tonem po czym z szafki wyjął plastry i wodę utlenioną. - Będzie szczypać. - ostrzegł mnie po czym polał ranę a ja myślałam, że zaraz odgryzę sobie wargę. Piekło niemiłosiernie. - Ostrzegałem. - dopowiedział przyklejając plaster. Kiedy schował wszystko na swoje miejsce odwrócił się w moją stronę chcąc mnie pocałować ale wymknęłam się biegnąc do ogrodu.
Usiadłam na leżaku i wystawiłam twarz w kierunku promieni słonecznych. Uwielbiałam taką pogodę. Koiła wszystkie bóle i zmartwienia. Pozwalała mi zapomnieć o rzeczach, które w ostatnim czasie zaczęły mi tak cholernie przeszkadzać i o ludziach, których w najbliższym czasie chciałam unikać choćby na chwilę. Jeszcze ten wyjazd.. Dlaczego akurat teraz? Dlaczego w takim momencie, kiedy stosunki między Justinem a mną są takie a nie inne? To cholernie nie sprawiedliwe..
- Dlaczego się tak zachowujesz? - wzdrygnęłam się czując dłoń bruneta na swoim ramieniu. - Przecież wszystko było w porządku. Coś się zmieniło? - zapytał patrząc na moją twarz gdy usiadł na wolnym leżaku.
- Wiele się zmieniło Justin.. My się zmieniliśmy. - odparłam wzruszając ramionami. - Nie potrafię tego znieść. Nie potrafię się z tym pogodzić.. Nie rozumiesz? Nie możemy tego kontynuować.. - dodałam prostując się.
- Skarbie.. - przerwałam mu.
- Proszę cię nie mów tak do mnie.. Mieszasz mi w głowie, a tego chcę uniknąć. - uciszyłam go. - Poza tym chyba nie pojadę na tą rodzinną wycieczkę. Nie mogę tam jechać. Chcę cię unikać ale mi na to nie pozwalasz.. - dodałam.
- Perrie sama to zaczęłaś.. Sama chciałaś "spróbować". - rzekł. Nie chciałam tego słuchać. Doskonale wiedziałam, że ma racje. To była moja wina, to ja do tego doprowadziłam. - Nie możesz wszystkie skreślić, nie w tym momencie kiedy sam zacząłem się zastanawiać ile dla mnie znaczysz, rozumiesz?
- Justin błagam cię. Utrudniamy sobie teraz życie. Oboje wiemy, że jeśli ktoś by się dowiedział nie byłoby za ciekawie. - odparłam wzdychając dość ciężko.
- Możemy to ukrywać. Możemy grać kochające się rodzeństwo i udawać, że do niczego nigdy nie doszło, ale dobrze wiesz, że tak się nie da. - powiedział cicho chwytając moją dłoń. - Nie potrafię o tym zapomnieć.. Ty też raczej nie jesteś w stanie i nawet nie chcesz. Wiedzę to w twoich oczach. - dodał.
- Och nienawidzę cię za to, że tak dobrze mnie znasz! - krzyknęłam lekko się uśmiechając po czym wstałam siadając na jego kolanach. - Wiesz, że cię kocham. - dodałam patrząc w jego brązowe oczy. Nie odpowiedział nic. Zaśmiał się tylko łącząc nasze usta. - Przestań. - odepchnęła go lekko. - Nie tutaj. Ktoś może to zobaczyć. - wyjaśniłam mu widząc jego zmieszaną minę.
Zachowuje się jak wariatka. Najpierw sama wmawiam sobie, że to nie ma sensu, że nie powinniśmy tego robić a już po chwili zmieniam zdanie i pakuje mu się na kolana całując się z nim na otwartym terenie. Czy jestem normalna?
od autorki: no i jest rozdział pierwszy. wybaczcie mi za jego treść.. nie wiem czy można go nazwać dobrym. ja uważam, że jest ledwo przeciętny.. nowy - nie wiem kiedy.
Usiadłam na leżaku i wystawiłam twarz w kierunku promieni słonecznych. Uwielbiałam taką pogodę. Koiła wszystkie bóle i zmartwienia. Pozwalała mi zapomnieć o rzeczach, które w ostatnim czasie zaczęły mi tak cholernie przeszkadzać i o ludziach, których w najbliższym czasie chciałam unikać choćby na chwilę. Jeszcze ten wyjazd.. Dlaczego akurat teraz? Dlaczego w takim momencie, kiedy stosunki między Justinem a mną są takie a nie inne? To cholernie nie sprawiedliwe..
- Dlaczego się tak zachowujesz? - wzdrygnęłam się czując dłoń bruneta na swoim ramieniu. - Przecież wszystko było w porządku. Coś się zmieniło? - zapytał patrząc na moją twarz gdy usiadł na wolnym leżaku.
- Wiele się zmieniło Justin.. My się zmieniliśmy. - odparłam wzruszając ramionami. - Nie potrafię tego znieść. Nie potrafię się z tym pogodzić.. Nie rozumiesz? Nie możemy tego kontynuować.. - dodałam prostując się.
- Skarbie.. - przerwałam mu.
- Proszę cię nie mów tak do mnie.. Mieszasz mi w głowie, a tego chcę uniknąć. - uciszyłam go. - Poza tym chyba nie pojadę na tą rodzinną wycieczkę. Nie mogę tam jechać. Chcę cię unikać ale mi na to nie pozwalasz.. - dodałam.
- Perrie sama to zaczęłaś.. Sama chciałaś "spróbować". - rzekł. Nie chciałam tego słuchać. Doskonale wiedziałam, że ma racje. To była moja wina, to ja do tego doprowadziłam. - Nie możesz wszystkie skreślić, nie w tym momencie kiedy sam zacząłem się zastanawiać ile dla mnie znaczysz, rozumiesz?
- Justin błagam cię. Utrudniamy sobie teraz życie. Oboje wiemy, że jeśli ktoś by się dowiedział nie byłoby za ciekawie. - odparłam wzdychając dość ciężko.
- Możemy to ukrywać. Możemy grać kochające się rodzeństwo i udawać, że do niczego nigdy nie doszło, ale dobrze wiesz, że tak się nie da. - powiedział cicho chwytając moją dłoń. - Nie potrafię o tym zapomnieć.. Ty też raczej nie jesteś w stanie i nawet nie chcesz. Wiedzę to w twoich oczach. - dodał.
- Och nienawidzę cię za to, że tak dobrze mnie znasz! - krzyknęłam lekko się uśmiechając po czym wstałam siadając na jego kolanach. - Wiesz, że cię kocham. - dodałam patrząc w jego brązowe oczy. Nie odpowiedział nic. Zaśmiał się tylko łącząc nasze usta. - Przestań. - odepchnęła go lekko. - Nie tutaj. Ktoś może to zobaczyć. - wyjaśniłam mu widząc jego zmieszaną minę.
Zachowuje się jak wariatka. Najpierw sama wmawiam sobie, że to nie ma sensu, że nie powinniśmy tego robić a już po chwili zmieniam zdanie i pakuje mu się na kolana całując się z nim na otwartym terenie. Czy jestem normalna?
od autorki: no i jest rozdział pierwszy. wybaczcie mi za jego treść.. nie wiem czy można go nazwać dobrym. ja uważam, że jest ledwo przeciętny.. nowy - nie wiem kiedy.
Rozdział przyjemny. Szybko zleciało mi czytanie go, nawet nie wiem jakim cudem tak szybko moje oczy zleciały na sam dół. Nigdy nie miałam okazji czytać o kazirodczej miłości, dlatego jeszcze bardziej podoba mi się to, choć to dopiero początek. Dodatkowo nadal intryguje mnie Daphne, która jeszcze nie pojawiła sie w opowiadaniu, a ja strasznie jej wyczekuję, bo chcę zobaczyć jaką rolę będzie tu odgrywała. Zauważyłam co prawda jakieś minimalne błędy, ale ci je napisałam na GG, jeszcze tylko tam gdzieś zgubiłaś przecinek. Nienawidzę przecinków. No nic, pozostaje mi czekać na kolejny rozdział : )
OdpowiedzUsuńKocham, kocham, kocham! Jeny!! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału!! ♥ Mogłabyś mnie informować? Bardzo proszę!! @Juuust_Smile
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa tematyka. Nigdy nie miałam styczności z tego rodzaju opowiadaniami/książkami. Zaintrygowałaś mnie. ^^ Czekam na kolejny rozdział. :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę ciekawy pomysł ; D. Nie wiem dlaczego, ale jak czytam imię "Justin" to je jakoś tak dziwnie śpiewam w myślach. Porąbana jestem ^^
OdpowiedzUsuńRozdział świetny. Czekam na nn ; p
Zapraszam na : http://behind-of-the-scene.blogspot.com/
Pozdrawiam <3.
Jezus masz świetny styl pisania.. Masz pomysł na bloga.. Nigdy nie czytałam opowiadania o podobnej tematyce min. dlatego tak zaciekawiło mnie twoje opowiadanie.. Nie mogę się doczekać następnego.. Mam nadzieję, że będzie dłuższy bo jestem nienasycona.
OdpowiedzUsuń@nastiily
Jezus masz świetny styl pisania.. Masz pomysł na bloga.. Nigdy nie czytałam opowiadania o podobnej tematyce min. dlatego tak zaciekawiło mnie twoje opowiadanie.. Nie mogę się doczekać następnego.. Mam nadzieję, że będzie dłuższy bo jestem nienasycona.
OdpowiedzUsuń@nastiily
Jezus masz świetny styl pisania.. Masz pomysł na bloga.. Nigdy nie czytałam opowiadania o podobnej tematyce min. dlatego tak zaciekawiło mnie twoje opowiadanie.. Nie mogę się doczekać następnego.. Mam nadzieję, że będzie dłuższy bo jestem nienasycona.
OdpowiedzUsuń@nastiily
To jest takie świetne. Tak się wczuwałam w rolę Pierre że o mamo. MUSISZ dodać niedługo kolejny rozdział bo oszaleję. Uzależniłam się od tego opowiadania... :D
OdpowiedzUsuńRozdział jest dobrze napisany. Ba! On jest napisany świetnie! Nie pojmuję jak można być tak utalentowanym o.O Tematyka jest dość niespotykana dzięki czemu blog się wyróżnia. To mi się podoba. Napisałam Ci pod prologiem, że i ja coś takiego piszę, bo nie ma za wiele takich blogów i teraz nie wiem czy go nie usunąć i wymyślić coś lepszego. Kurde zeszłam na inny temat. ;)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na drugi rozdział.
Pozdrawiam xx
boski <3 ona z jednej strony tego nie chce, a z drugiej pragnie. ach :/ czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńWoW. Odcinek niezły nawet bardzo. Podoba mi się ta tematyka jest niespotykana. Mam nadzieję, że będziesz to kontynuowała. Czekam na newsa :)
OdpowiedzUsuńWow! Nie spodziewałam się, że to opowiadanie będzie, aż tak dobre. Ten rozdział... Boże, no po prostu cudo! To jest takie świetne, aż nie do opisania. Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału, kiedy pojadą nad jezioro. Więc czekam i mam nadzieję, że dodasz kolejny szybciej niż pierwszy. :3
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam ten rozdział jednym tchem. W sumie to nie wiedziałam czego dokładnie mogę się spodziewac po prologu i pierwszy rozdział również nie mówi mi niczego konkretnego, ale strasznie mi się podoba. Szanuję cię i te twoje pomysły i zaryzykuję stwierdzenie, że twoje blogi są moimi ulubionymi. Ja bym w życiu nie wpadła na takie coś, żeby brat z siostrą ten teges, w życiu by mi coś takiego nie przyszło do głowy. A ty wymyśliłaś coś takiego i realizujesz ten pomysł w sposób, który wprost ubóstwiam. Nie będę narzekać na to, że rozdziały pojawiają się tak rzadko - nad czym ubolewam - ale rozumiem, że również masz swoje życie. Więc mogę teraz tylko czekac na nowy rozdział. Pozdrawiam i życzę dużo, dużo weny :)
OdpowiedzUsuńaigoo, jaka ta laska jest dziwna.. żeby nie powiedzieć, że głupia, najpierw sie broni przed nim, a potem sama mu się ciśnie w ramiona -.- niezdecydowane to, że szok
OdpowiedzUsuńWow! Jedno słowo, a może opisać cały rozdział. Niesamowite. Rozdział krótki, ale bardzo dobry, tylko jest kilka literówek, chociaż to nie przeszkadza. Nie mogę się doczekać następnego, informuj mnie :3
OdpowiedzUsuńlast-lifee.blogspot.com & be-arlight.blogspot.com
Ja nie mogę, ani przez chwilę nie mogłam oderwać wzroku od tekstu! Powiem ci, że rozdział I klasa i nic więcej! Naprawdę masz talent pisarski i ciekawą wyobraźnię, bo żeby połączyć brata i siostrę to normalnie trzeba mieć pozytywnie zrąbaną psychikę:D To oczywiście komplement:D.
OdpowiedzUsuńOni naprawdę do siebie pasują, irytuje mnie imię 'Perrie", ale jakoś przeboleję;).
A wiesz, może okaże się, że oni tak naprawdę nie są rodzeństwem? Kuźwa, jestem ciekawa co wymyslisz:)
Czekam na nexta! Pozdrawiam!
Świetna tematyka opowiadania! Nigdzie jeszcze nie spotkałam się z takim blogiem. Gratuluję pomysłu.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział! Pozdrawiam. :)
serdecznie zapraszam na drugi rozdział + liczę na opinię ;) http://uprowadzona.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń+miałaś mnie informować ;(
Musisz większą uwagę poświęcać literówką, bo to chyba Twoja pięta Achillesowa : D
OdpowiedzUsuńRozdział szczerze mówiąc średnio mi się podoba. Pierre jest niezdecydowana i zachowuje się, jak rozdrażniona dziewczynka. Raz tego nie chce, unika go, a raz tak po prostu go całuje. Dość nienormalne.
I rozdział jest zdecydowanie za krótki!
Mimo wszystko czuję niedosyt, czekam na coś więcej!
To niewiarygodne jak dziwne uczucie może narodzić się pomiędzy rodzeństwem. Z normalnego punktu widzenia sytuacja pomiędzy Perrie, a Justinem jest niedorzeczna, jednakże przed uczuciem nie da się uciec. Czasem nawet drugi koniec świata, nie pozwala zapomnieć o innej osobie i chyba do takich ludzi zaliczają się nasi bohaterowie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że coś wyjdzie z ich związku (dziwnie to pisać, mając równo pod sufitem HAHAHAH), lecz współczuję im przymusu dyskrecji. Zero okazywania uczuć przed ludźmi- no cóż, to jest straszne. Doświadczyłam tego kiedyś z moim byłym chłopakiem. :/
Proszę nie zawieszaj bo to dopiero pierwszy rozdział, a ja już jestem zakochana w tym opowiadaniu. Pozdrawiam i zapraszam do siebie http://stranger-bieber.blogspot.com/
Dosłownie wszystko mi się podoba. Chociaż fabuła jest mi już znana, miałam starcie właśnie z taką tematyką, to dalej uważam, że pomysł jest oryginalny. Powiedzmy sami, mało kto pisze o takiej miłości, trudny temat. Piszesz tak dobrze, że no masz to coś i dużo gadać nie trzeba. Czytałam poprzednie opowiadanie i zdobyło moje serce. Jak na razie ta historia dopiero startuje, ale jestem przekonana, że też tak bardzo do mnie dotrze. Oczywiście, mam nadzieję, że nie zrezygnujesz z kontynuacji, bo naprawdę zapowiada się coś ujmującego. Rozdział podoba mi się. Rozumiem zachowanie głównej bohaterki. Te wahania, niezdecydowanie... Nie wie czym się kierować. Logiką czy sercem. Ogólnie jestem ciekawa co wydarzy się dalej z tym niecodziennym rodzeństwem. :>
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga: http://by-a-carnival-of-idiots-on-show.blogspot.com/
Świetny rozdział, naprawdę. Z wyczekiwaniem czekam na kolejny. Mam nadzieję, że pojadą razem na tą wycieczkę rodzinną i niech się kochają :D Mam prośbę, jeśli mogłabyś mnie informowac o nowych rozdziałach to byłabym ogromnie wdzięczna :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPs. Zapraszam na swojego bloga. Znajduje się na nim opowiadanie w, którym udział bierze między innymi postac Justina Biebera. Właśnie pojawił się nowy, długo wyczekiwany rozdział :)
http://one-event-jb.blogspot.com/
Dosyć ciekawa tematyka bloga, trzeba to przyznać. Rozdział ciekawy i ja czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńnowy rozdział na http://www.uprowadzona.blogspot.com mogę liczyć na komentarz? ; )
OdpowiedzUsuńjeeeeeezu!! zajebisty! nigdy jeszcze czegoś takiego nie czytałam! jestem ciekawa co dalej się wydarzy :)))
OdpowiedzUsuńJa chcę już kolejny rozdział *.* Mogłabyś informować mnie na gg ? 5735239
OdpowiedzUsuńświetnie! kiedy nowy?
OdpowiedzUsuńWYBACZCIE ALE NIE WIEM ZA ILE DODAM NOWY R .. ;C
OdpowiedzUsuńStało się coś ?
UsuńO matko ! Takiego opowiadania jeszcze nie czytałam, szok ! Dodaję do zakładek i będę śledziła losy Justina i Perrie <3
UsuńImaginary13
Nie, nic się nie stało po prostu chwilowo brak weny :D
OdpowiedzUsuńNominuję Cię do Liebster Award : ) Szczegóły u mnie - na obydwu blogach =].
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Isiia <3.
no to mnie zaskoczyłaś .
OdpowiedzUsuńczytam parę opowiadań ale nie o takiej tematyce.
zapowiada się świetnie, mam nadzieje że będzesz to dalej ciągnąć . czekam na nn .
możesz mnie powiadomić o nn na :http://bieberlove.pinger.pl/
NOWY ROZDZIAŁ. LICZĘ NA OPINIĘ http://uprowadzona.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTakiego bloga to ja jeszcze nie czytałam. Jesteś bardzo oryginalna. Strasznie mi się spodobało i czekam na kolejny rozdział : )
OdpowiedzUsuń[justinbieber-clare.blog.onet.pl]
Czytając prolog, otworzyłam usta na kształt litery "O". WOW.
OdpowiedzUsuńJestem niezmiernie zaskoczona. Nigdy nie trafiłam na opowiadanie o takiej tematyce, nigdy nawet o tym nie pomyślałam. Olbrzymi, OLBRZYMI plus za oryginalność.
Fajnie, lekko piszesz, dobrze się czyta :)
Jest parę błędów w rozdziale i to chyba jedyne, do czego można by się przyczepić ;)
Kurcze.
Sama nie wiem, co mam myśleć o tym opowiadaniu. Po prostu przeżycia bohaterów są dla mnie wprost abstrakcją xD Ale to kolejny plus. Ciekawi mnie, co dla nich zaplanowałaś i jak to się potoczy :D
Życzę weny, pozdrawiam i zapraszam do siebie: http://hellxo.blogspot.com/
Tematyka wooooow. Czekam na nn. Swietnie piszesz i wgl hasjxuusnnqqiaoqnssoTwoj blog wymiata wszystkich po pierwszym rozdziale! Masz tt albo gg bo chcialabym do Ciebie napisac:))?
OdpowiedzUsuń@IncludeBieber - mój twitter :D
UsuńCiekawe co takiego się między nimi wydarzyło.. Zapraszam: http://mrs-ravberry-opowiadanie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńpierwszy raz spotykam się z takim opowiadaniem!
OdpowiedzUsuńjest cudowne, inne niż wszystkie i to mi się podoba! <3
Kiedy pojawi się nowy rozdział?
OdpowiedzUsuńnie wiem.. nie mam chwilowo pomysłu a nie chcę pisać jakiegoś gówna, chociaż uważam, że to co tu jest też jest gówniane ;c
UsuńKurcze, pierwszy raz spotykam się z taką tematyką opowiadania. Ale mogę śmiało powiedzieć, że podoba mi się. Jestem ciekawa jak rozwiniesz to dalej, czekam z niecierpliwością na nowy ;)
OdpowiedzUsuńwow trzeba przyznać że jesteś bardzo oryginalna. Urzekło mnie to opowiadanie. Jeśli mogłabyś informuj mnie na tt albo gg @AyeItsKidrrauhl 26657607 (:
OdpowiedzUsuńnowy rozdział http://uprowadzona.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTematyka interesująca, piszesz świetnie, a opowiadanie niesamowite. :3 Czekam na następny rozdział + zapraszam do mnie : http://all--you--gotta--do--is--swag.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy spotykam się z taką historią, ale powiem Ci, że jest to niesamowity pomysł <3 Bardzo mi sie podoba to opowiadanie, proszę, dodawaj rozdziały szybciej i informuj mnie na moim twitterze jeżeli możesz : @karola121610 . Chciałabym Cię również zaprosić na moje dwa opowiadania : http://prawdziwamiloscjb.blogspot.com/ oraz : http://katesmithandjustinbieber.blogspot.com/ liczyłabym na Twoją opinię na której bardzo mi zależy.
OdpowiedzUsuńkiedy nowy rozdział? dalej nie masz weny? :c
OdpowiedzUsuń